Face to Face

Tu się śmiejemy, tu się dzielimy, rzadko płaczemy, raczej tworzymy.

Forum Face to Face Strona Główna -> Strefa Humoru -> Rozkoszne diabełki i nieletni o miłości
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Rozkoszne diabełki i nieletni o miłości
PostWysłany: Sob 16:28, 18 Lis 2006
Amistad
Super User
Super User

 
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 5110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy





Cytat:
[link widoczny dla zalogowanych]
Charakterek | Pt 17-11-2006 04:49

Napisała do mnie Pani przedszkolanka, czyli Small_memo we własnej osobie: "Pracuję z dzieciakami. Kwiat narodu polskiego." i podesłała sporo opowiadań z dziećmi w roli głównej. Nie mogłem sobie odmówić przyjemności przedstawienia ich wszystkich!


- Paaaani, a my dziś byliśmy na cmentarzu. Ale ja nie wiem po co...
- Iga a jakie święto się zbliża?
- ... Imieniny umarłych!
- Imieniny?
- No! Pali się im świeczki na imieniny. Nie urodziny bo oni są już umarci.

* * * * *

- Co się dzieci robi podczas Święta Zmarłych?
- Idzie się na cmentarz.
-A co się na tym cmentarzu robi?
- Pali się świeczki, kwiaty się przynosi...
- A jak się te świeczki i kwiaty nazywają?
- Znicze i te, no...
- Chry....
- Chrystuski!

* * * * *

Igor jest dzieckiem szalenie energicznym, żywiołowym, towarzyskim i cholernie rozmownym. Żeby nie powiedzieć - upierdliwym. Pewnego dnia przyszedł do przedszkola smutny. Wręcz załamany. Depresja dziecka 4-letniego. Encyklopedyczny przypadek...
- Igor, czemu jesteś taki smutny?
- Nie mogę Pani powiedzieć...
- Spróbuj, może razem coś poradzimy.
-... Tata zabił mamę... Skakał po niej, ona tak płakała, ja nie chce iść z nim do domu, ja chce do mamy... Ona poszła do aniołków a tata do więzienia...
Histeria.
Czekała mnie poważna rozmowa z Tatą na temat zamykania drzwi do sypialni. Nie życzę nikomu

* * * * *

Słoneczne popołudnie, dzieciaki rozchodzą się do domów. Piaskownica, nowe wiaderka i łopatki, dzieci najedzone, szczęśliwe, sielanka. Nagle...
Zrywa się Mateusz. Lat 3. "KAKUŚ! KAKUŚ! KAKA! KAKA BĘDZIE!". Osochodzi?? Czasami dzieciaki tłumaczą siebie nawzajem.
- Wiktor, co mówi Mateusz?!
Wiktor (lat 4 i pół), jak gdyby nigdy nic, nie odrywając się od zakopywania swojej zabawki w piachu)...
- Że srać będzie.
Ps: Jakby to powiedział Miłościwie Nam panujący, semantyczne nadużycie? Mateuszek zamiast k wymawia t. I odwrot(k)nie...

* * * * *

Dzieciaki miały namalować swoją ulubioną zabawkę. 3 latek nasmarował czarną krechę. Horyzontalnie.
- Adaś, co to za zabawka?
- Piłka.
- Ale piłki są chyba okrągłe, co?
- Nie wszystkie. Tą zdziurawił Mestes.

Mestes = Mefistoteles. Pies inaczej...

* * * * *

Iga przychodzi dzień w dzień tak samo zaspana. Poczochrana. Rodzice pracujący, ja rozumiem. Ale do cholery, jak można? No właśnie, jak tak można, Tatusiu?
- Iga, co Ty masz na sobie?
- Mówiłam mu że jest głupi ale nie wiedziałam, że aż tak. Mówiłam że w pidżamie do przedszkola nie wolno. Ale on powiedział że jeszcze śpię to mogę. A potem że to wcale nie jest moja pidżama. Musze mamie powiedzieć żeby się z nim rozwiodła... I tak nie ma z niego pożytku.
Uwagi formalne: Iga ma 5 lat.

* * * * *

Innym razem, tuż po feriach zimowych, przybyła w stanie normalnym (swoim) do przedszkola. Przy śniadaniu oznajmiła że ma w domu FOKĘ. Tata marynarz, popłynął, przypłynął, przywiózł fokę. I to nie byle jaką, bo... żywą! Przez 2 dni opowiadała, jak foka pływa w wannie, jakie wydaje odgłosy, jak ruszą wąsami, jak pożera rybki, jak ona ją karmi...

Wstyd. Stara baba, a zaczęłam wierzyć! Popełniłam ten błąd. Zapytałam mamę... Dziwne, że nie zabrała córki z przedszkola raz na zawsze. Mina - bezcenna. Nie chcę wiedzieć, co oprócz "wariatka?" pomyślała. Foka jest, owszem. Ale żółta, gumowa. Wielkości mydelniczki...

* * * * *

Wpada dziecko do przedszkola. Blond aniołek. Cudeńko. Wymuskana księżniczka rodziców. Pakuje się na kolana i w te oto słowa:
- SE MAMALOLO! MAM KAKI!
Dwa dni dochodziłam. Pytałam. Szukałam. Odpowiedzi w stylu no se am te mamalola kaki se nie dawały jednoznacznych wskazówek. Zapytałam szanowną rodzicielkę, co owego dnia pociecha mogła mieć na myśli...
mamalolo - księżniczka.
kaki - cukierki.
se mamalolo mam kaki = jestem księżniczką, mam cukierki = mam dzisiaj urodziny.
Jasne? Jak słońce...

* * * * *

Słynę z urody (hehe). Nie uszło to uwadze moim podopiecznym. Paweł, lat 6:
- Kurcze ale Pani ładna.
- Dziękuję Pawełku.
- Czyli się Pani zgadza?
- A na co?
- No żeby się ze mną ożenić. (chłe chłe)
- Ale ja już mam męża (spodziewam się zawodu, rozpaczy, łez w oczach, przeciągłego westchnięcia pełnego cierpienia...).
- No to go zabijemy i zakopiemy, nie będzie przeszkód!

* * * * *

Toalety są przy każdej sali. Niziutkie sedesiki, malućkie umywaleczki, klamki na wysokości kolan, jak w Szuflandii. Com się kiedyś naszukała dwóch Wiktorów... Znalazłam ich właśnie w toalecie. Jednej i tej samej...

Najlepsi przyjaciele. Papużki nierozłączki. Zabij, nie zdradzi kolegi, nie wyda, nie powie złego słowa. Aż tu nagle...

- Nie lubię cię. Sikasz krzywo.

Panowie, oprócz wielkości to też gra rolę?!

* * * * *

Teatrzyk. Przepraszam - audycja umuzykalniająca. Czerwony Kapturek jako musical. Dla sześciolatków. Odchamiać się trzeba od lat najmłodszych, eehe.

Na scenie pojawia się Bardzo Zły Wilk. Zbliża się do dzieci, coś tam śpiewa, zadaje pytania, oczekuje odpowiedzi. Otrzymuje jedną, po której rezygnuje z dalszej integracji z publicznością...
- OJ SPIEPRZAJ DZIADU!
Przysięgam, skandal! Jak tak można, do Wilka...? Ale żeby było ciekawiej - ów sześciolatek na nazwisko ma... KACZOROWSKI!

* * * * *

Pracując w przedszkolu człowiek staje się autorytetem. Słowo pani jest nierzadko świętsze od słów mamy. I bardzo boli, gdy okazuje się, że dziecko zaczyna uważać nas za kretyna...

Rozmawialiśmy z już 8 latkami (świetlica) na temat wymarzonych miejsc podróży. Magda, jak mi się zdawało, najbardziej inteligentna, bystra i na swój wiek oczytana zaczęła opowiadać o Indiach...

- No to ja bym chciała do Indii. Widziałam takie programy, to jest bardzo ładny kraj, bardzo mili ludzie ci Indianie...
- Madziu, ale Indianie nie mieszkają w Indiach.
- A gdzie?
- W Ameryce.
- W Ameryce to Amerykanie mieszkają (przybiera ton i postawę bojową...)
- Masz rację, ale kiedyś w Ameryce mieszkali Indianie.
- A w Indiach to kto niby mieszka?
- Hindusi.
-... Aha, jasne, akurat!

No i weź tłumacz, nauczaj, gdy nie posiadasz autorytetu...

* * * * *

Powrót do przedszkola po Imieninach Zmarłych. Iga:
- Pani, a ja byłam z tatą u babci. Świeczki jej zapaliłam, kwiaty wsadziłam...
- No to babcia na pewno się ucieszyła, że ją odwiedziłaś..
- No nie wiem... Brzydko było, padało, zimno, jakby nie ci wszyscy inni święci to by sobie zabawę na wiosnę przesunęła.

* * * * *

Żegnam się z dzieciakami. Do widzenia, do widzenia... aż tu pada, niemal chórem:

"IDŹ Z BOGIEM DOBRA KOBIETO."

Czterolatki. Pytałam katechetki. To nie ona...

* * * * *

Powszechną i obowiązkową praktyką w przedszkolach jest uświadamianie dzieciakom jakie czyhają na nie zagrożenia. Jak wszystkim wiadomo, świat jest pełen złych, okrutnych ludzi rozdających cukierki, czerwonych świateł, nieszczepionych psów itede itepe... Dwa razy do roku przychodzą zaprzyjaźnieni już, dyżurowi, przedszkolni policjanci. Powinnam ich wizyty nagrywać, szanowne Bojownictwo miałoby materiał, ojj miałoby...

Do głosu (wbrew powiedzeniu) zostały dopuszczone dzieci. Jak to zazwyczaj bywa, mają zero pytań i miliony rzeczy do powiedzenia.

- A mój tata zawsze jedzie na czerwonym!
- A moja maja dzisiaj by dzieci rozjechała!
- A babcia robi wino! (???)

Kajtek przebił wszystko. I wszystkich.

- A mój tata dostał mandat.
- Naprawdę? To bardzo niedobrze. Za co dostał?
- Bo pijany jechał.
(konsternacja, ale rozmowę trzeba kontynuować i umiejętnie zakończyć bo dziecko nie da spokoju)
- Noooo, to bardzo, bardzo niedobrze, tak nie wolno (...), wiecie dzieci?
- No ja wiem, ale on musiał wujka odwieźć bo wujek już w ogóle nie mógł chodzić. Stać też nie.

Po przeprowadzeniu odrębnego dochodzenia okazało się, że winna była mama. Miała imieniny...

* * * * *

Pewnego razu Pan Policjant nie wyłączył swojej krótkofalówki. Demonstrował jej działanie, jak to się mówi - puścił w obieg między dzieciaki. Oglądały, pstrykały, nagle coś zaszumiało, zachrzęściło, i...

- Zbychu, bierz psa i jedź na Zieloną X, mamy dilera.

Jako że urządzenie znajdowało się w rękach nie Pana Zbycha Policjanta a w rączkach 6letniego Kajtka, Pan Dyspozytor usłyszał słodki, niewinny głosik...

- Eee dzień dobry, Kajtek jestem i też mam psa, Bary się nazywa!

-... Ja pierdole, Zbychu! Chszszcchszcz.

Koniec wizyty


Joe Monster.org


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amistad dnia Wto 1:21, 09 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:38, 18 Lis 2006
Becia
Szefcio
Szefcio

 
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 11293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Do dziś sama nie wiem
Płeć: Kobieta





Dzieciaki sa naprawde swietne, niezle sie usmialam :niemoge:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:27, 09 Sty 2007
Amistad
Super User
Super User

 
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 5110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy





Cytat:
Nieletni o miłości

- Kiedy jest najlepszy czas, aby się ożenić?
"Kiedy tylko skończę przedszkole, zamierzam znaleźć sobie żonę."
(Tomek, lat 5)
- Co ludzie robią na randkach?
"Na pierwszej randce ludzie zazwyczaj mówią sobie
kłamstwa, i są one tak ciekawe, że umawiają się na drugą randkę." (Michał, lat 9)
- Kiedy można kogoś pocałować?
"Nigdy nie powinienieś całować dziewczyny zanim nie masz
wystarczająco pieniędzy, żeby kupić jej duży pierścionek i video,
ponieważ ona na pewno będzie chciała mieć kasetę z waszego wesela." (Mateusz, lat 10)
- Dlaczego miłośc przytrafia się właśnie tym dwóm określonym osobom?
"Nikt nie wie tego na pewno, ale słyszałem, że to ma coś
wspólnego z tym, jak pachniesz. To dlatego perfumy i dezodoranty są popularne." (Janek, lat 9)
- Do czego podobna jest miłość?
"To jest jak lawina, kiedy musisz uciekać, by ratować swe życie."
(Marcin, lat 9)
- Jaką rolę w miłości odgrywa wygląd?
"Jeśli chcesz być kochany przez kogoś, kto nie jest z twojej rodziny, to bycie pięknym nie jest takie trudne."
(Asia, lat 8)
"To nie zawsze jest kwestia wyglądu. Spójrz na mnie, jestem
przystojny jak nikt, a jeszcze nie znalazłem nikogo, kto chciałby się ze mną ożenić." (Michał, lat 7)
"Piękno jest powierzchowne i krótkotrwałe. Dlatego lepiej
być bogatym, bo majątek trwa dłużej." (Małgosia, lat 9)
- Dlaczego zakochani często trzymają się za ręce?
"Bo chcą mieć pewność, że ich obrączki się nie zsuną, bo przecież zapłacili za nie dużo pieniędzy." (Dawid, lat 8)
- Sekretne opinie na temat miłości
"Ja jestem za miłością, dopóki nie przytrafia się ona kiedy w telewizji są kreskówki." (Anita, lat 6)
"Miłość znajdzie cię nawet wtedy, kiedy próbujesz się przed
nią schować. Ja próbuję się przed nią ukryć odkąd skończyłem 5 lat, ale dziewczyny nie przestają mnie podrywać." (Robert, lat 8)
- Konieczne uzdolnienia do stworzenia udanego związku
"Jedno z was musi umieć wypisać czek, dlatego, że kiedy
bardzo się kochacie, to musicie płacić duże rachunki."(Ewa, lat 8)
- Jak sprawić, by ktoś w nas się zakochał?
"Nie noś pachnących, zielonych tenisówek. Może zwrócisz na
siebie uwagę, ale to nie to samo co miłość." (Adas, lat 9)
"Jednym ze sposobów jest zaproszenie dziewczyny gdzieś na
jedzenie. Upewnij się, że jest to coś, co ona lubi jeść. W moim
przypadku zazwyczaj działają frytki." (Bartek, lat 9)
- Co myślą ludzie, kiedy mówią "kocham cię"?
"Taka osoba myśli: \'No, ja naprawdę go kocham. Ale mam
nadzieję, że przynajmniej raz dziennie bierze prysznic\'."
(Ewelina, lat 9)
- Jak sprawić, by miłość przetrwała?
"Większość czasu spędzaj na kochaniu, zamiast na pracy."
(Tomek, lat 7)
"Dobrze się całuj. Dzięki temu może twoja żona zapomni, że
nigdy nie wynosisz śmieci." (Patryk, lat 8)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:12, 09 Sty 2007
Tanzanit
Super User
Super User

 
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 12969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Szwajcaria





Swietne, zwlaszcza diabelki heheh....dla takich chwil chcialbym byc przedszkolanka


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:29, 09 Sty 2007
KasiaKatarzynka
Super User
Super User

 
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 4439
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: tarnobrzeg





niezłe


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:25, 09 Sty 2007
HwK
Pisacz debeściak
Pisacz debeściak

 
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Swoje okolice ;)





No cuż dzieci z przedszkola mówią wiele może niezbyt mondrych ale śmiesznych rzeczy :Dbardzo fajne Ami

pozdro all


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:09, 09 Sty 2007
Tanzanit
Super User
Super User

 
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 12969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Szwajcaria





A mi sie teraz przypomnialo ze jak bylam mala to tez moj kolega Dawid szczelil kilka hitow...

Na religii siostra pyta "jak sie nazywal 12 apostol?"
Dawid sie wyrywa do odpowiedzi :" Albatros"!!!

Na innej lekcji religii:

Siostra: " Co Pan Jezus jadl na pustyni podczas 40 dni postu?"
Dawid niecierpliwie podnosi reke, siostra juz sie boi ale ulega : "Trawe!"

W kosciele juz nie Dawid:

Ksiadz pyta dzieci "kto nas sprowadza na zla droge i kusi do grzechu?"
Jakies dziecko: "Jaruzelski!"
Ludzie konaja ze smiechu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:13, 09 Sty 2007
Amistad
Super User
Super User

 
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 5110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy





Jaruzelski


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:20, 09 Sty 2007
HwK
Pisacz debeściak
Pisacz debeściak

 
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Swoje okolice ;)





U nas na religi jest nie lepiej co prawda my dokuczamy naszemu księdzu (np. nagana do klasy: "Uczniowie klasy 2a żucają w Księdza skórkami z mandarynek." ). Ostatnio mieliśmy napisać wyp. na temat 12 apostołów... Jeden z uczniów napisał że Jan Chrzciciel był 12 apostołem i "że on zdradził Jezusa a potem umył mu głowe".... Kolega ma 15 lat Na szczęście mnie omineło oglądanie tego pośmieliska na żywo. :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:33, 09 Sty 2007
Becia
Szefcio
Szefcio

 
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 11293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Do dziś sama nie wiem
Płeć: Kobieta





Najbardziej podoba mi sie wypowiedz Mateusza:
- Kiedy można kogoś pocałować?
"Nigdy nie powinienieś całować dziewczyny zanim nie masz
wystarczająco pieniędzy, żeby kupić jej duży pierścionek i video,
ponieważ ona na pewno będzie chciała mieć kasetę z waszego wesela."

Widac, ze ma bardzo realistyczne podejscie do zycia
Dzieciaki sa naprawde boskie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:06, 09 Sty 2007
KasiaKatarzynka
Super User
Super User

 
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 4439
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: tarnobrzeg





Tan, u nas w kościele też nieraz można było się posikać ze smiechu

szkoda że nie pamiętam niczego ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:35, 03 Sie 2007
Amistad
Super User
Super User

 
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 5110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy





Cytat:
[link widoczny dla zalogowanych]

Mój chrześniak mający 2,5 roku podłapał sobie słówko "durna" i kiedy coś mu się nie spodoba - sytuacja lub osoba, podchodzi i wykrzykuje "jesteś durna/y" Oczywiście każdy z rodziny próbuje mu zwracać uwagę i mówić, że to tak niegrzecznie, nieładnie, ale jak to zwykle bywa skutek jest odwrotny, tzn dzieciak jeszcze bardziej i częściej używa tego wyrażenia. Pewnego dnia, ojciec dzieciaka wrócił z pracy do domu i pyta się małego czy był grzeczny, na co syn mu odpowiada:
- Nie, mówiłem na babcie ze jest durna.
- A dlaczego tak mówiłeś?
- Bo była tak troszkę niegrzeczna!

by Czarnulka_621 @

* * * * *

Wyszedłem z córkami (3 lata Marysia, pół roku Zosia) na spacer weekendowy. Jak to zwykle bywa wylądowaliśmy na życzenie Marysi na placu zabaw. Marysia siedzi na huśtawce rozbujana przez ojca (mnie, znaczy), ja huśtam się obok, na drugiej huśtawce (no co? niewiele ważę, a lubię się pohuśtać. Córa odzywa się do mnie w te słowa:
- Jak będę duża i ktoś mnie zmieni w chłopaka, to się nauczę i sama się będę huśtać.
- Ale kochanie - ja na to - nie musisz się zmienić w chłopaka, dziewczynki też się mogą nauczyć same huśtać.
Marysia popatrzyła na mnie podejrzliwie i pyta:
- To dlaczego mama się nigdy ze mną nie huśta?

by Fidel7 @

* * * * *

Pewnego dnia ku mojemu wielkiemu niezadowoleniu, zostałem zmuszony do pilnowania 5 latka. Gdy wszedł do mieszkania od razu poleciał na komputer i kazał uruchomić word’a (dziwne trochę). Usiadł na krześle i zaczął walić na oślep w klawiaturę. Na początku mnie to nie zdziwiło, jednak po ponad 30 minutach (sic!) wpadłem do pokoju i pytam się co pisze. Mały przestał walić w klawisze, popatrzył na monitor i odrzekł:
- Francuska inteligencja!

by Gnojek82 @

* * * * *

Osobom wrażliwym na brzydkie wyrazy płynące z ust dzieci odradzam czytanie dwóch następnych historyjek - innych zapraszam, nie mogłem się oprzeć, by wstawić te historyjki, są boskie!

Moja teściowa - Moherowa Babcia zabierała Kocurka co niedziela od bezbożnych rodziców w celu nawrócenia na jedynie słuszną drogę. Kocurek wtedy 2 letni jojczył- dla niewtajemniczonych zamiast r mówił j.
Niedzielny, rodzinny obiad. Kocur(K) - mój ślubny - razem z teściem (T) rozmawiają z potomkiem (P):
K- Gdzie byłeś rano?
P- W kościółku z babunią.
T- A gdzie staliście w kościołku?
P- Pod chó"j"em dziadzia.

Kocur i teściu pod stołem, ja w kuchni - mina teściowej - DOPŁACĘ żeby jeszcze ją zobaczyć!


Kocurek chodził do przedszkola od 2 miesięcy. Cały czas oczekiwaliśmy sensacji ale młody zaskoczył nas i było dziwnie spokojnie. Do czasu.
Teściowie robili grilla, zaproszone osoby to moherowe przyjaciółki moherowej babci wraz z mężami i Kocury czyli my. Moherowe babcie zachwycają się idealnie grzecznym Kocurkiem (!) który bez protestów pozwala się przytulać i potulnie odpowiada na pytania.
Nagle nasz skarb podnosi paluszek do góry i pokazując na ślad po samolocie oznajmia głośno:
- Mamik! Ale ten samolot zapierdala jakby mu kto do dupy nakopał.

Reprymenda teściowej dla nieodpowiedzialnych rodziców była warta ciszy, która zapadła w ogrodzie. I pomyśleć, że przez całe dwa miesiące nie powiedział ani jednego słówka. Geniusz a Kocurek.


W celu wyjaśnienia - Koty mieszkały przez kilka lat u teściów mając do dyspozycji pokój, w którym stał tapczan, łóżeczko Kocurka, komputer Kocura i szafa.
Kocurek zaczynał właśnie mówić kiedy Kocur musiał na kilka tygodni wyjechać.
Wrócił stęskniony w nocy kiedy młody już na szczęście spał.
Rano Kocur otworzył oczy i zobaczył Kocurka stojącego w łóżeczku. Maluszek miał wielkie, zdziwione oczy, wyciągniętym paluszkiem pokazywał na niego i powtarzał w kółko:
- Inny tata!!! Inny tata!!! Inny tata!!!

Gdybyśmy nie mieszkali u teściów.


Kocurka - siostra Kociaka, nie jest dzieckiem wychowanym na TV i video. TV ma porcjowaną i tylko bajeczki.
Ku naszemu zdziwieniu, podczas powrotu z wycieczki, usłyszeliśmy z fotelika "śpiew" naszej Kocurki, która nuciła sobie znany motyw z popularnego serialu we własnej wersji.
- Na bobry i na wszy znajdę resztę.
W wersji oryginalnej - Na dobre i na złe .....

by Stara_kocica

* * * * *

Kuzyn mój, [T]ymek ośmioletni, wielbi się w autobusach, pociągach i klockach. Dostał ostatnio jakiś taki dziwny mostek drewniany do wykorzystania z zestawem samochodów czy tam pociągów. Chcąc mi się pochwalić, pokazuje mi zabawkę. Wyciąga z pudełka, rozkłada i po chwili mostek stoi dumnie na podłodze. Jego [M]ama w pewnym momencie mówi:
[M] - Tylko tam są te podesty takie słabe...
[Ja] - E tam, dobre są.
[T] - Nie, to miało być BRIO, a to jest typowe TESCO. Trzeba wymienić.

by k0zl0v

* * * * *

Tata patrzy dumny na córcię (ja, dobrych parę lat temu):
- Ależ ty jesteś podobna do mnie!
- Noo. Tylko, że ty jesteś stary, a ja jestem nowiutka.

by Madzinek

* * * * *

Mama Mieszka podczas oglądania meczu Polaków z Chińczykami w siatkówkę mówi do Mieszka:
- Patrz to są Chińczycy. Nazywamy ich tak, bo mieszkają w Chinach. A my mieszkamy w Polsce. To nazywamy się?
Na to dziecko:
- Polsat?

by Dzulek

* * * * *

Pewnego lipcowego dnia stojąc na balkonie i paląc papierosa, dwójka synków (wiek ok. 4 lat) mojego sąsiada z piętra wyżej wariowali na balkonie. Spostrzegli oni sąsiadkę z psem rasy labrador i rozpoczęli jej przesłuchanie.
Urwisy(U): - O jaki ładny piesek.
Sąsiadka(S): - Dziękuję
U: - A jakiej rasy jest ten piesek?
S: - Labrador.
U: - A to chłopiec czy dziewczynka?
S: - To piesek znaczy się chłopiec.
U: - A ile ma Pani lat?
S: - 21.
U: - A uprawia Pani seks?
Sąsiadka nie odpowiedziała tylko udała, że nie słyszy pytania i zaczerwieniona jak cegła poszła dalej ze swoim psem.

by Kamikazeepl @

* * * * *

Jak każdego dnia, siadam na mój rowerek treningowy i zaczynam jazdę. Mój 9-letni syn Mikołaj, zły, że nie mam dla niego czasu mówi złośliwie:
- Mamo, odpuść sobie te ćwiczenia, jesz tyle czekolady, że i tak zawsze będziesz mieć dużą du... (zabijam go wzrokiem w tym momencie) - duży organizm. - kończy moje dziecko.

by Arudzka @

by joemonster.com




Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:53, 03 Sie 2007
gia
Maestro Senior
Maestro Senior

 
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Gdynia





nie no obłęd normalnie, popłakałam się ze śmiechu heheheheeheh


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rozkoszne diabełki i nieletni o miłości
Forum Face to Face Strona Główna -> Strefa Humoru
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin